Rozliczenie jest próbą zmierzenia się z własną przeszłością w przekonaniu, że może to stać się impulsem do debaty nad polskimi przekształceniami. Jesienią 1980 roku, w pełni „karnawału Solidarności”, napisałem, że przyszedł czas rozliczania włodarzy. By każdy zdał sprawę z tego, co zrobił tam, gdzie jest, i z tym, co mu zostało powierzone. Sugerowałem, że wezwanie to kieruję także do siebie jako piszącego nie tylko o historii. Pora wywiązać się z tamtego zobowiązania. Sposobem na to jest przypomnienie różnych tekstów napisanych w ciągu ostatnich 40 lat. Jest to zarazem okazja, by przedstawić drogę, jaką przeszedłem, a jednocześnie wskazać, jak rodziły się koncepcje będące do dziś podstawą mojego myślenia o historii. Rozliczenie zdaje sprawę z doświadczeń i praktyk z lat 1976–1996, snuje refleksje o związkach mego własnego losu z przekształceniami w Polsce, jest osobistą historią konwersji.